Myszy - czyli co i jak w dużym skrócie

Wszystko o myszach

Myszy - czyli co i jak w dużym skrócie

Fundacja Ogony

U prawie każdego dziecka nadchodzi taki okres, gdy domaga się zwierzątka. I to nie byle jakiego – licytacje zaczyna się od psa czy kota, a niektóre dzieci próbują namówić rodziców do „trzymania konia na balkonie”. Często pojawiają się argumenty, że dzieci są już duże, będą się zwierzętami opiekować, wychodzić z psem na spacer, sprzątać po kocie i traktować je jak oczko w głowie. Na szczęście wielu rodziców zachowuje przytomność umysłu i najpierw chce uświadomić dziecko, z czym wiąże się posiadanie zwierzęcia – a więc z odpowiedzialnością.

Każde zwierzę, od konia po rybki, potrzebuje odpowiednich warunków do życia. Niestety, nie każdy człowiek zdaje sobie z tego sprawę. Uważa się, że im mniejsze zwierzę, tym mniej przestrzeni do życia potrzebuje – „koń to duże zwierzę, więc musi mieć stajnię i wybieg, mysz to małe zwierzę, więc może być w malutkiej, najlepiej dwupiętrowej klatce”. Takie przeświadczenie jest nieprawdziwe – przed zakupem zwierzęcia trzeba się odpowiednio przygotować, w tym dowiedzieć się, czy jesteśmy w stanie zapewnić mu odpowiednie warunki. Wspomniałam o myszach, bo to o nich będzie ten wpis. A mianowicie o podstawowych pytaniach, zadawanych przez potencjalnego kupca – gdzie kupić, co to mysz rasowa, czego to zwierzę potrzebuje do życia i wiele innych. Warto jednak zacząć od najważniejszych punktów, bez których ani rusz: PAMIĘTAJ! – zwierzę to nie zabawka. Jeżeli nie jesteś pewien/pewna że dasz radę się zwierzęciem dobrze zająć to nie kupuj go, bo zrobisz mu tylko krzywdę! Mysie samice są stadne – muszą być minimum dwie w klatce. Samce mogą być osobno.
Wiele osób myśli, że jedna myszka to nic strasznego – owszem, ale w przypadku samców. Jak pisałam wyżej, mysie samiczki są stadne i będąc w pojedynkę po prostu będą nieszczęśliwe. Zdarzają się samotniczki, których nie da się połączyć ze stadem, jednak są to wyjątki. Z kolei mysie samce wydzielają specyficzny zapach i mają dość duże jądra, które mogą odrzucać potencjalnych nabywców. Są jednak dużo bardziej skore do pieszczot niż mysie samice, chociaż i to zależy od charakteru zwierzęcia. Warto jednak zadać sobie to pytanie – jakiej płci będzie moja mysz? Czy mam warunki na jeszcze jednego osobnika, skoro chcę samicę? Jeżeli już się zdecydowaliśmy, czas zająć się klatką. Za mała klatka i nieodpowiednie wyposażenie jest często popełnianym błędem, zwykle już po zakupie zwierzęcia. Klatka dla dwóch mysich samiczek musi mieć około pół metra długości – jest to absolutne minimum, którego nie wolno przekraczać. Długość i szerokość to dwa najbardziej liczące się aspekty przy doborze klatki dla myszy. Ilość pięter nie jest ważna, mysz musi mieć miejsce na wybieganie się. A skoro już mowa o biegu – kołowrotek. Minimalna średnica kołowrotka dla myszy to 17 centymetrów. Dlaczego? Ponieważ przy mniejszej średnicy myszy mogą sobie uszkodzić kręgosłup. Zamiast kołowrotka można kupić talerz do biegania, jest cichszy i nie zajmuje tak dużej powierzchni. Jeżeli jednak zdecydujemy się na klasyczny kołowrotek, musimy pamiętać, że kółko musi być siatkowane – kołowrotek ma być zabudowany, nie może być prętowany, bo inaczej mysz może sobie złamać ogon albo łapkę. W klatce musi się jeszcze znaleźć poidło/miska z wodą oraz miska na jedzenie. Jeżeli chodzi o podłoże, to poleca się trociny. Reszta wyposażenia klatki to już nasza inwencja twórcza – można zawiesić polarowe hamaczki, dodać rurki tekturowe, domki, tunele, sianko, przeróżne drewniane konstrukcje. Jak urządzimy klatkę jest zależne od właściciela, trzeba jednak pamiętać o podstawowych wymaganiach myszy. Jeżeli możemy sobie pozwolić na kupno klatki i wyposażenia, trzeba zadać sobie kolejne pytanie – czy w razie choroby zawiozę zwierzę do weterynarza, który zna się na małych gryzoniach? Jeżeli nie, to nie kupujemy, ponieważ myszki są bardzo delikatne i bardziej wrażliwe na przeciągi niż np. psy – jeżeli nie będziemy uważać, mogą się przeziębić, a nieleczone przeziębienie prowadzi do zapalenia płuc i śmierci zwierzęcia. Skoro już przed zakupem pupila przebrnęliśmy przez wszystko i dowiedzieliśmy się co nieco o myszach, sprawdziliśmy, czy możemy pozwolić sobie na kupno odpowiedniej klatki i wyposażenia, karmy oraz czy zapewnimy zwierzęciu odpowiednią opiekę weterynaryjną, czas zastanowić się skąd wziąć mysz?
Ludzie najczęściej po kupno małych zwierząt idą do sklepu zoologicznego. Jest to częsty błąd, zwłaszcza w przypadku myszy, ponieważ najczęściej są źle traktowane w takich placówkach. Sprzedawcy nie zawsze znają się na gryzoniach i mogą pomieszać płeć – dzięki czemu zainteresowany kupnem przyszły właściciel myszek może nabyć samca i samicę zamiast dwóch samic, a po dwóch tygodniach będzie miał kilkanaście małych myszek. Również nierzadko samce i samice trzymane są w jednym, za małym, akwarium. Często się zdarza, że kupując rzekomego samca, dostaje się samicę w ciąży. Dodatkowo myszy w sklepach zoologicznych często są wynikiem chowu wsobnego, czyli krzyżowania się z rodzeństwem/rodzicami. Również warunki, w których przechowywane są myszy, nie są odpowiednie dla tych gryzoni – za mała klatka, za mały kołowrotek i zbyt długo niewymieniane trociny, co może prowadzić do chorób (świąd, grzybica, nużyca, pasożyty skórne i wewnętrzne). Rzadko kiedy można winić sprzedawców, niektórzy po prostu kompletnie się na tym nie znają i nie przeszli odpowiedniego szkolenia – właściciele sieciowych zoologów stawiają na szkolenie dotyczące sprzedaży, napędzają tę machinę, rzadko kiedy interesując się losem zwierząt. Wiadomo, że nie jest to codzienność i nie każdy sklep zoologiczny tak traktuje myszy jak opisałam wyżej – zdarzają się wyjątki, naturalnie. Wracając jednak do uogólniania i niewiedzy sprzedawców – w sklepach zoologicznych często mówi się o tak zwanych „myszkach japońskich”. Nie ma czegoś takiego i nigdy nie było takiej rasy – myszki japońskie to zwykłe myszy laboratoryjne (tylko te i kolczaste można nabyć w sklepach zoologicznych), które mają uszkodzony błędnik, dzięki czemu chodzą „krzywo” i dlatego wydają się inne. Najpopularniejsza odmiana myszek laboratoryjnych w sklepach to łaciate, ale w niektórych sklepach są również albinosy, black czy agouti.
Jakie więc są sposoby na zdobycie upragnionego zwierzaka? Przede wszystkim można kupić mysz rasową (rasy myszy zostaną przedstawione w innym wpisie), od hodowcy. Myszy rasowe to zwierzęta posiadające rodowód, stanowiący udokumentowanie ich pochodzenia trzy pokolenia wstecz. Gryzonie są rozmnażane pod kontrolą hodowców, którzy dobierają odpowiednie osobniki w konkretnych celach (barwa, rodzaj włosia, eliminacja wad genetycznych). Można wziąć myszkę z adopcji – często różne fundacje przeprowadzają interwencje na terenach sklepów zoologicznych czy laboratoriów. Zawsze obowiązuje umowa adopcyjna. Jak pisałam wyżej, ze sklepów zoologicznych można dostać tak zwaną „mysz z gratisem”, czyli samiczkę w ciąży. Większość osób, które już kupiły taką niespodziankę w sklepie, decyduje się na odchów małych i potem znalezienie im kochającego domku – wiele jest ogłoszeń w Internecie na ten temat, wystarczy poszukać. Te dwa ostatnie sposoby są wyjątkowo przyjemne, gdyż za darmo zyskujemy kochającego pupila, który będzie zdrowy, a także ratujemy mu życie.
Jeżeli chodzi o zajmowanie się myszą/myszami – trzeba pamiętać o codziennym ich karmieniu, dawaniu kolb, wymienianiu trocin po upływie mniej więcej tygodnia (bardziej mniej niż więcej; w zależności od czułego nosa/intensywnego zapachu – częściej), codziennym wymienianiu wody. Może nam się wydawać, że mysz nie pije wcale – to nieprawda, po prostu pije tak małe ilości, że przy jednej/dwóch trudno się zorientować, że wody ubywa. Myszy można próbować oswajać, żeby stała się przyjaznym, miziastym towarzyszem, można też tylko cieszyć nimi oczy, wybór zależy od właściciela. Pamiętajcie! Zawsze trzeba uzgodnić z całą rodziną zakup zwierzęcia, nigdy nie rób tego bez wiedzy innych mieszkańców, zwłaszcza jak jesteś niepełnoletni!

Szczurki z interwencji we Wrocławiu



© Fundacja Ogony

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.